Witam szanowne grono bimbrowników i proszę o pomoc.
Wchodzimy z synem w produkcję wódki i żeby uzyskać dofinansowanie, musimy pokazać różnicę między aparaturą z wypełnieniem, działającą w systemie początek/odbiór/koniec, a sprzętem przemysłowym działającym w systemie ciągłym.
Chodzi o przekonanie inwestorów, że inny sposób produkcji pozwala otrzymać alkohol najwyższej jakości.
Inwestorzy nie są specjalistami i musimy do nich mówić prostym językiem.
Np. Odbiór przedgonów z głowicy pozwala na dokładniejsze oddzielnie lekkich, nieporządanych frakcji
Itp.

rozwiń temat...

Dla mnie najprostszy język to degustacja
Zrób to co masz zamiar robić i daj inwestorom spróbować
Powodzenia.

Degustacja to rzecz subiektywna, a wódka żeby byłą dobra musi mieć smak.
Jak nie są specjalistami to kup spirytus sklepowy, zrób swój - oddaj 2 próbki na dokładne badania chromatografem i pokaż wynik - to będzie miarodajne i pokaże jakoś produktu.
Teraz trzeba jeszcze przekonać inwestorów do wyłożenia kasy - nie pytam nawet ile potrzebujesz? Choć nie mogę spytać - zawsze warto wiedzieć ile trzeba mieć żeby wypłynąć na szerokie wody biznesu międzynarodowego...
To co moim zdaniem powinieneś zrobić to pokazać twoje przewagi - poza udowodnieniem, że produkt może być dobry. Tu chyba skupić się należy po pierwsze na kosztach po drugie na czasie uruchomienia produkcji...
Zakładam, że koszt budowy gorzelni i jej wyposażenia pod kolumnę zasypową będą znacząco niższe niż stawianie gorzelni / kupienie innej - tu powinieneś mieć jednak wyliczenia.
Druga sprawa to realny harmonogram budowy i rozpoczęcia produkcji a więc i zarabiania - musisz pokazać że będzie taniej i szybciej się zwróci bez straty na jakości.
Mając te dwa - jesteś w stanie zrobić biznesplan, który pokaże czy inwestycja jest opłacalna czy nie.

Produkcja już działa, ale jest ograniczona ilościowo. To, co było zaplanowane na miesiąc zajęło nam 4 miesiące. Potrzebna większa maszyna i tu kwestia zfinansowania maszyny, butelek a przede wszystkim komunikacji i rozprowadzania. Aby uzyskać subwencje musimy pokazać w czym nasz proces produkcji jest innowacją … a jakość alkoholu jest ostatnią rzeczą, która ich interesuje.

No to kiepsko jak jakość ich mało interesuje a chyba o to w tym chodzi?! Bo raczej z przemysłowymi metodami produkcji alkoholu nie da się konkurować?

Innowacyjność polega na tym, że taniej jesteś w stanie uzyskać produkt o takiej samej jakości.
I tu pojawiają się pytania - jeśli nie chcesz na publicznym może być priw
- z czego i co robisz? bo chyba wspominałeś że chciałeś wprowadzać do obrotu cukrówkę jako czystą wódkę - to samo w sobie jest innowacyjne i jest ewenementem bo przemysłowo taniej jest zacierać
- musisz mieć opisane procesy - jak nastawiasz cukier a nie zacierasz to jest to prostsze, mniej czaso i koszto chłonne - tu można by szukać innowacji dla gorzelni w małej skali. Sam proces - tu też trzeba by porównać jak się robi w gorzelni bo się może okazać, że proces jest bardziej przyjazny środowisku - zamknięty obieg wody (oszczędność zasobów) mniej odpadów (tu będzie problem bo woda odwarowa idzie na pasze, a z dundrem cukrowym chyba dużo się nie da), może kwestia np. metody 2.5 - niech mnie ktoś poprawi ale w Polsce gorzelnie rolnicze robią surówkę ok 92% która potem jest obrabiana - może 2.5 robi to lepiej/szybciej/taniej

To mi przychodzi do głowy tak po omacku nieco. Jakbyś dokładnie napisał co i jak teraz masz - na co chcesz dokładnie kasę i jak to musisz umotywować to byłoby łatwiej. Najpierw miałem wrażenie, że chodzi o inwestorów - teraz że to jakaś forma dotacji publicznej. Innowacja / innowacyjność też różnie jest rozumiana. W Polsce było podejście, że dofinansowywane były innowacje w skali zakładu - czyli np. zakup nowej maszyny, której zakład nie miał a która pozwalała robić coś nowego albo coś lepiej - mnóstwo unijnej kasy zostało przepalone na takie pseudo innowacje... Więcej szczegółów i konkretów Janku - nikt tego w Polsce nie skopiuje ;)

Cześć
Dzięki wielkie za sugestie, jest to jak najbardziej do wzięcia.
Robimy nastawy cukrowo-owocowe. Do 200 l beczek sypiemy 50 kg cukru i 12 kg mrożonych, czerwonych owoców. Robimy tak, żeby brix pokazywał wartość ok. 26. Drożdże Black Bull, albo Fruit Turbo, lub Coobra 48. Herbata sugerował szwedzkie Black Label.
System chłodzenia zamknięty i niezależny. Tak wiec dunder odzyskujemy, co pozwala zmniejszyć do 5 kg mrożone owoce i czasami mniej cukru. Zamiast cukru, chcielibyśmy przejść na glukozę.
Drugie gotowanie przy mocy alkoholu ok. 55%. Po drugim gotowaniu rozpuszczamy spiryt do 40% i wódka idzie do leżakowania na rok w 1000 litrowych plastikowych kontenerach.

Przywieziesz na próbę?

Jest jeszcze młoda, ale przywiozę.
Nawiązując do poprzedniej wypowiedzi musimy skompletować dokumenty do inwestorów indywidualnych i nieco inne do państwowych. Chodzi o to, że każdy z nich ma inne wymagania, inne warunki inwestycji i musimy do tego się dostosować. Np zbiórka owoców idących na wyrzucenie, a jeszcze nie zepsutych, będzie doskonałym argumentem do dotacji państwowej, a inwestorzy indywidualni mają to gdzieś.
Cdn

Jedna z najważniejszych różnic pomiędzy procesami to STABILIZACJA - tu jest nasz sukces i nasza przewaga my czekamy aż się frakcje poukladają i pozbywamy się przedgonu zanim zaczniemy odbierać produkt - ciągła destylacja ciągle dostarcza przedgon prawie w tej samej ilości i jej produkt siłą rzeczy zawiera o wiele więcej niepożądanych składników. Można opis wzbogacić o niższe koszty tak precyzyjnego wyłuskania tego o co nam chodzi i większą precyzję która da się ustawić na dokładnym termometrze. Jest taniej bo już na starcie produkt jest dokładniej oczyszczony a nawet niejednokrotnie może być gotowy do spozycia Po zastosowaniu glukozy zapewne dalsza obróbka nie będzie potrzebna.

@Rosjan, czy jest szansa, że przywieziesz próbkę po pierwszym razie i po drugim razie (minimalne ilości)?? Ciekaw jestem jakości.
Ja mogę zrewanżować się próbką z kolumny z destylacji ciągłej.