Kij w mrowisko i wszystko

[zielonka]

Moje OPINIO PORADY niekoniecznie każdemu pasujące.

1 sza – po cholerę mi kupować do cukrówek miedziany sprzęt który jest droższy mniej wydajny i uciążliwszy w obsłudze niż sprzęt z KO którym i tak smakówki czy inne owocki można robić równie dobre albo i lepsze. Im bardziej ktoś mi wciska kit o tradycji bakeriobójstwie i cudownych właściwościach tfu metalu tym bardziej wiem że chodzi o moją kasę.
Żeby była jasność nie jestem wrogiem tych którzy mają ów sprzęt i umiejętnie z niego korzystają,
Jestem wrogiem polecania tego sprzętu jako pierwszego aparatu kompletnie nieuświadomionym jeszcze użytkownikom.

2 ga- Kupowanie grzałek o potwornej mocy w zestawach wkręcanych w mufę powoduje produkowanie dużo gorszego wyrobu. Niestety 90 proc tych grzałek ma zbyt dużą moc w stosunku do powierzchni co skutkuje niepotrzebnym lokalnym gazowaniem nastawu jeszcze zanim osiągnie on temperaturę wrzenia. Do tych grzałek bez regulatora nie podchodź bo i tak szału nie będzie – sprawdziłem to dawno temu – 1500 watt grzałka dawała gorszy urobek niż dwie takie same regulowane regulatorem do 50% .

3 -Zalewanie kolumny nie jest warunkiem niezbędnym do uzyskania dobrego produktu. U mnie służy ono do przepłukania kolumny i zwilżenia wypełnienia aby mogło optymalnie pracować ale staram się żeby odbywało się przy jak najmniej nastawionej mocy ponieważ staram się żeby gwałtowne parowanie nie zburzyło lekko usypanego wypełnienia co skutkuje ubiciem wypełnienia i korkowaniem się kolumny.

4 Lepiej produkować mało smakowy superczysty spirytus i wzbogacać go potem starannie wybranymi dodatkami niż wątpliwej jakości destylaty do których przemycają się w czasie procesu frakcje mocno niepożądane psujące i smak i zdrowie. Bo jak to pisał w swojej stopce jeden z forumowiczów AD – im bardziej wóda śmierdzi pogonami i syfem tym więcej jej autorów podpiera się tradycją i dziadkiem bimbrownikiem.
To tyle ---- na razie :).